Magdalena Szpunar
IS UJ
Technofobia versus technofilia � technologia i jej miejsce we wsp�czesnym �wiecie.
Rozw�j to zdradliwa rzeka,
o czym przekona si� ka�dy, kto wst�pi w jej nurt.
Na powierzchni woda p�ynie g�adko i wartko,
ale wystarczy, �eby sternik ruszy� swoja �odzi� beztrosko
�i z nadmierna pewno�ci� siebie, a wnet zobaczy,
ile w tej rzece gro�nych wir�w i rozleg�ych mielizn(�)
Niby jeszcze si� p�ynie, ale ju� si� stoi,
Niby ��d� rusza si�, Ale tkwi w miejscu.
R. Kapu�ci�ski, Szachinszach
Jest rok trzydziesty czwarty. Tak, to nie pocz�tek opowie�ci z gatunku science fiction, a data wed�ug kt�rej licz� czas informatycy, bowiem od 01.01.1970 roku ka�dy komputer odlicza czas, a wi�c data inicjuje epok� komputer�w � epok� t� nazywa si� Unix Epoch.
Wiek dwudziesty przyni�s� ze sob� niezwykle gwa�towny rozw�j techniki i technologii[1]. T. Goban-Klas okre�laj�c prawdziw� lawin� wynalazk�w XX wieku pos�uguje si� metafor� zegara, na kt�rym ca�y okres od powstania mowy artyku�owanej do roku 2000 n.e. uznaje za pe�n� dob� � godzina tutaj to a� 1500 lat (Goban-Klas, 1999, s.291).
Ryc. 1. Zegar rozwoju technologii
�r�d�o: oprac. w�asne. na podst. Goban-Klas, 1999, s.291-291
Z pewno�ci� �yjemy w spektakularnych czasach. Tygodnik Time, corocznie wybieraj�cy Cz�owieka Roku, w 1983 roku ten tytu� przyzna� w nieco zmodyfikowanej kategorii - Maszyna Roku, przyznaj�c ten tytu� komputerowi IBM PC � z pewno�ci� trudno znale�� bardziej dobitny przyk�ad tego, jak� rol� w naszym �yciu odgrywaj� komputery (Sie�ko, 2002, s. 17). Kiedy zaczyna si� historia komputer�w? 20 lat temu, a mo�e 50 - ot� nie, ju� w 1623 roku, kiedy to Wilhelm Schickard profesor matematyki i astronomii z Uniwersytetu w Tybindze, w li�cie do astronoma Johanna Keplera za��cza rysunek zegara, kt�ry mo�e wykona� 4 operacje arytmetyczne i wyci�gn�� pierwiastek kwadratowy. W Polsce s�owo informatyka pierwszy raz zabrzmia�o ex cathedra w pa�dzierniku 1968 roku, na og�lnopolskiej konferencji po�wi�conej maszynom matematycznym (Turski, 1980, s.5). Oczywi�cie nie od razu w Polsce funkcjonowa�y komputery, a raczej kompjutery, bo tak� wtedy terminologi� operowano. Maszyny matematyczne, czyli to co obecnie zwiemy komputerami by�y wynalazkiem specyficznie polskim. Niestety nazwa ta nios�a ze sob� negatywne konotacje, bo skoro s� to maszyny matematyczne, wielu uzna�o, i� nie maj� one znaczenia w �yciu codziennym. Obok tej niefortunnej nazwy funkcjonowa�a w Polsce nazwa m�zg elektronowy, r�wnie nieszcz�liwa jak maszyny matematyczne (tam�e, s. 13-15).
Czy dla Polak�w komputery[2] maj� jakie� znacznie? Wydaje si�, �e tak skoro, co trzeci z nas za najwi�ksze osi�gni�cie XX wieku, uznaje w�a�nie komputer (Skrzeszewski 1999).
Zasadne wi�c zdaje si� by� przekonanie J. Boltera o komputerach, jako technologii definiuj�cej XX wiek (Bolter 1990). Podkre�la si�, i� �adne dotychczasowe narz�dzie, nie zdeterminowa�o naszego �ycia bardziej, ni� komputer, sie� i wszystko, co z nimi si� wi��e, �adna maszyna nie dostarczy�a cz�owiekowi tylu ekstensji jego zmys��w, co komputer (Krzysztofek i Szczepa�ski, 2002, s. 169).
Ludzie od pocz�tku istnienia mieli ambiwalentny stosunek do technologii. Luddy�ci, rekrutuj�cy si� z robotnik�w angielskich i cha�upnik�w ko�ca XVIII wieku i pocz�tku XIX wieku, niszczyli maszyny i urz�dzenia przemys�owe, upatruj�c w nich przyczyn niskich p�ac i gro�by bezrobocia. Zupe�nie odmienny stosunek do technologii maj� technokraci, kt�rzy wyra�aj� pogl�d, i� w�adz� nale�y powierzy� wybitnym specjalistom, fachowcom, tzw. technokratom (ekonomistom, technikom, ekspertom, czy te� naukowcom). Kryterium doboru do sprawowania funkcji kierowniczych nie mia�oby by� pochodzenie, czy w�asno��, ale kompetencje i wiedza. Zdaniem technokrat�w decyduj�c� rol� w rozwoju spo�ecze�stwa odgrywaj� czynniki techniczne np. organizacja produkcji lub ekonomiczne np. planowanie ekonomiczne, a nie spo�eczno-polityczne, czy ideologiczne (Smolski, Stadtmuller, 1999). Wed�ug technokracji, jako koncepcji ustroju spo�ecznego, opartego o w�adz� wysokokwalifikowanych ekspert�w, post�p techniczny mia�by rozwi�zywa� wszystkie konflikty spo�eczne (Kami�ska-Szmaj, 2001).
Jak wskazuje Thomas Hylland Eriksen nowa era wyzwala i frustruje, fascynuje i przestrasza. Je�li zawiod� nas komputery, czujemy si� bezbronni, gdy� nie mamy mo�liwo�ci powrotu do g�siego pi�ra, pr�buj�c sobie wm�wi�, �e wszystko mo�e funkcjonowa� jak dawniej, a nowe wynalazki mo�na uzna� za zb�dne (Eriksen, 2003, s.47). Spo�ecze�stwo informacyjne implikuje nowe konflikty i napi�cia. Eriksen przedstawia je w formie dychotomii, gdzie po jednej stronie (prawej) znajduj� si� cechy dominuj�ce, po drugiej za� przeciwne im reakcje.
Obok niew�tpliwych korzy�ci jakie niesie ze sob� SI, powstaje szereg niedostatk�w, kt�re mo�na by uzna� za archaiczne, w�r�d kt�rych nale�y wymieni� (tam�e, s.50):
- powoli up�ywaj�cy czas
- bezpiecze�stwo
- przewidywalno��
- przynale�no��, stabiln� to�samo�� osobist�
- rozumienie i sp�jno��
- kumulatywny, linearny, organiczny wzrost
- rzeczywiste do�wiadczenia (kt�re nie s� wynikiem dzia�ania mass medi�w)
W odniesieniu do spo�ecze�stwa informacyjnego, opartego o nowe technologie, wysuwa si� zarzut, dotycz�cy spe�niania si� wizji opisanej przez Georga Orwella w �Roku 1984�. Zdaniem T. Gobana-Klasa, rewolucja informatyczna przypomina miecz obosieczny, gdy� zalety jak i skutki rewolucji spo�ecznej opartej na komputerach, mog� by� r�wnie wielkie (Goban-Klas i Sienkiewicz, 1999, s.57). J. Naisbitt zauwa�a i� Amerykanie potrzebuj� nieustannej obecno�ci technologii, bowiem uzale�nieni zostali od nieprzerwanego dop�ywu rozrywek � jednym s�owem �yj� w stanie technologicznego odurzenia. Owa technologia nieustannie pobudzaj�ca receptory przyjemno�ci na poziomie fizycznym jak i mentalnym, wyciska z nich ducha cz�owiecze�stwa, sprawiaj�c i� zagubieni w owym chaosie niewolnicy technologii trac� z oczu to co najwa�niejsze, gubi�c po drodze poczucie sensu �ycia. Wszelkie dobrodziejstwa technologicznych innowacji trac� sw�j pierwotny cel, gdy� ze strefy technologicznych udogodnie� wiod� swych zak�adnik�w do strefy technologicznego odurzenia. Technologia odurza, obezw�adnia niczym narkotyk - ju� na pocz�tku swej ksi��ki J. Naisbitt pisze: �Amerykan�w upaja ca�e to obezw�adniaj�ce podniecenie. O niczym innym prawie nie m�wi�. Ludzie wyg�aszaj� ca�e tyrady na temat technologii, kt�r� si� obwarowali. Kochaj� j�, gdy dzia�a. Nienawidz�, gdy przybiera posta� instrukcji obs�ugi, kt�rej nie b�d� czyta� (Naisbitt 2003, s.10). Racje Naisbitta potwierdza zapytany przeze mnie Internauta, kt�ry tak m�wi o Internecie �Niby z jednej strony u�atwia �ycie, ale z drugiej wymaga opanowania wci�� nowych i nowych instrukcji obs�ugi�.
Tylko nieliczni potrafi� w�a�ciwie ustosunkowa� si� do technologii, dostrzegaj�c wady i zalety, jakie ona ze sob� niesie. W�r�d symptom�w wskazuj�cych na �ycie w strefie technologicznego odurzenia, Naisbitt wymienia (tam�e, s.13):
- preferowanie rozwi�za� dora�nych, od religii po jedzenie
- uwielbienie dla technologii oraz strach przed ni�
- niwelowanie r�nic pomi�dzy tym, co prawdziwe, a tym, co udawane
- przyjmowanie przemocy za rzecz normaln�
- kochanie technologii tak, jak kocha si� zabawk�
- prze�ywanie w�asnego �ycia, b�d�c zdystansowanym i roztargnionym
Rozw�j technologii to szanse, ale tak�e zagro�enia, w�r�d kt�rych wymienia si� (Goban-Klas 1999, s.298):
- dylematy technologiczne: nowe media pog��biaj� luk� technologiczn� mi�dzy krajami producenckimi, a importuj�cymi
- dylematy ekonomiczne: coraz trudniej traktowa� informacj� jako dobro publiczne
- dylematy prawne: jak chroni� prawa autorskie
- dylematy socjologiczne: zr�nicowanie sektora us�ug � wiod�ca rola specjalist�w od informacji i komunikacji; fragmentaryzacja publiczno�ci
- dylematy psychologiczne: zalew informacyjny; szum informacyjny; psychozy medialne (fascynacja wirtualn� rzeczywisto�ci�)
- dylematy etyczne
- dylematy polityczne: okre�lenie zakresu i kontroli nowych medi�w (deregulacja vs centralizacja)
Powszechne zastosowanie technologii informacyjnych, rodzi zdaniem wielu autor�w niebezpiecze�stwo spo�ecze�stwa kontrolowanego, kt�re oznacza (Goban-Klas i Sienkiewicz 1999):
- ingerencj� informacyjn� w �ycie prywatne
- centralizacj� i zmonopolizowanie informacji
- alienacj� wskutek automatyzacji i oszcz�dno�ci w zatrudnieniu
Je�li chodzi o ingerencj� w �ycie prywatne, �r�d�a zagro�e� nale�y upatrywa� w (tam�e):
- bankach danych administracji
- indywidualnych kartotekach ochrony zdrowia, wykszta�cenia, kredyt�w i zastaw�w
- r�nych innych zbiorach danych osobistych
Podkre�la si�, i� ka�dy z system�w informatycznych i telekomunikacyjnych niesie ze sob� pewne zagro�enia, wykazuj�c podatno�� na dzia�ania o charakterze kryminalnym (tam�e).
Technofobia a technofilia
W. Duch tak opisuje technofobi� �Polega ona na wpadaniu w panik� przed wszystkim, co techniczne, wierze w tajemnicze z�e wp�ywy, �promieniowanie� monitor�w i kuchenek mikrofalowych. Pomaga w tym prasa: rzadkie wypadki spowodowane przez roboty s� mocno nag�a�niane pod sensacyjnymi nag��wkami: �Robot zabi� cz�owieka�, podczas gdy tylko wyj�tkowo du�e wypadki odnotowywane s� w prasie w fabrykach nie u�ywaj�cych robot�w� (Duch 1997). Tak bardzo boimy si� kontaktu z r�nymi urz�dzeniami, �e chcieliby�my jak najbardziej upro�ci� ich obs�ug�. Niekt�rzy twierdz� wr�cz, i� koncepcja �wszystko jednym przyciskiem� ma swe �r�d�a, w�a�nie w technofobii �Niestety projektanci urz�dze� te� nie pomy�leli i robi� drukarki z jednym guzikiem, telefony z jednym guzikiem, skanery z jednym guzikiem, myszy... No takie myszy to troch� inna historia :-) Zreszt� to pewnie nie tyle projektanci urz�dze�, co marketingowcy tak sobie umy�lili. Wot, technofobia�[3]. Zdaniem innych postawa technofobiczna to wynik szerzonej postawy kulturowej, szczeg�lnie przez ameryka�skie filmy �Ludzie si� naogl�daj� film�w o AI (ang. artificial inteligence � sztuczna inteligencja � przypis M.S.) po�eraj�cych ma�e dzieci by sobie do�adowa� baterie i kiedy wyjd� na rynek powszechnie u�ywane AI np do sterowania firm�, zarz�dzania zasobami ludzkimi, sterowania ruchem ulicznym etc - to tacy ludzie poczuj� si� zagro�eni i zaczn� burzy� si� przeciwko dominacji ludzi przez maszyny�[4].
Zdaniem N. Postmana �adna kultura nie mo�e unikn�� negocjacji z technik�, w kt�rej technika jednocze�nie daj�c, co� odbiera. Technofobia Postmana zatacza szerokie kr�gi (Postman 2004). Przypomina przytaczany przez J. Naisbitta w High tech � High touch technologiczny Armagedon �Niekt�rzy obawiaj� si�, �e podobnie jak wszechmocny gniew Boga, potkni�cia technologii komputerowej zagro�� wprowadzeniem w nasze �ycie kompletnego chaosu � z nieba zaczn� spada� samoloty, pociski wystrzeliwane b�d� bez jakiejkolwiek kontroli� (Naisbitt 2003: 18). Pewna grupa os�b traktuje technologi� na wz�r Wielkiego Brata, technologia jest wszechogarniaj�ca, niebezpieczna, inwigiluj�ca, ma w�adz� nad ka�dym i w ka�dej chwili mo�e sta� si� �r�d�em naszego zagro�enia �majla te� nie jestem pewna, �ciany maj� uszy i oczy�. Bo�e oni pods�uchuj� moje my�li� (autentyczna wypowied� z GG). S. Lem nasz czo�owy fantasta niemal we wszystkich swoich felietonach stara si� nas przekona�, �e komputery to z�o konieczne, w�a�ciwie tylko wprowadzaj� chaos w nasze �ycie i wi�cej z nimi k�opotu, ni� dobrodziejstw. Z pewno�ci� Lem nale�y do sztandarowych technofob�w, bowiem upatruje komputerowych zagro�e� wsz�dzie. Ka�dy mo�e pods�ucha� ka�dego, ukra�� pieni�dze z konta lub wywo�a� zamach terrorystyczny � komputery i sie� internetowa, to prawdziwa puszka Pandory � lepiej nie dotyka�, by nie zosta� ska�onym.
Postman w dost�pie do technologii doszukuje si� czego� na miar� wielkiej teorii spiskowej �ci, kt�rzy kontroluj� dzia�anie jakiej� konkretnej technologii, skupiaj� w swoich r�kach w�adz� i nieuchronnie zawi�zuj� pewien rodzaj spisku przeciwko tym, kt�rzy nie maj� dost�pu do wyspecjalizowanej wiedzy udost�pnianej przez t� technologi�. N. Postman w komputerach upatruje �r�d�a ca�kowitej inwigilacji oraz redukcji cz�owieka do n-tego numeru (Postman 2004). Owszem komputery z pewno�ci� s� �r�d�em niezwykle cennych informacji o u�ytkownikach - internautach, ruch w Sieci i zawierane tam transakcje, pozwala na okre�lenie preferencji u�ytkownika. Nie by�abym jednak sk�onna twierdzi�, i� pojawienie si� Internetu i nowoczesnych technologii otworzy�o przys�owiow� puszk� Pandory.
Je�li chcieliby�my wskaza� na technofili�w, to z pewno�ci� sztandarowym wzorem b�d� tutaj japo�czycy. M. Filiciak pisze: �Technologia jest dla nich nie tylko sposobem na u�atwienie sobie �ycia, ale tak�e fetyszem. Japo�czyk�w podniecaj� maszyny i spos�b, w jaki one dzia�aj�. Wystarczy obejrze� kilka anime o tematyce s-f, by zobaczy� jak pokazywane s� tam urz�dzenia mechaniczne. Najbanalniejsze z pozoru czynno�ci, jak otwieranie zamka w drzwiach, wsiadanie do windy czy prze�adowanie broni, pokazuje si� z pieczo�owito�ci�, najwy�sz� dba�o�ci� o szczeg�y. Nawet proste, wydawa�oby si�, mechanizmy dzia�aj� w cudownie skomplikowany spos�b i je�li kto� lubi preferowany tutaj typ estetyki (chrom i uk�ady scalone), mo�e z przyjemno�ci� ogl�da� te sceny setki razy. Japo�czycy, jak nikt inny, oswoili technik� - dla nich stal nie jest zimna i nieprzyjazna, przeciwnie� (Filiciak).
J. Naisbitt pisze o niezwykle ekscentrycznym � z polskiego punktu widzenia - zjawisku zatrwa�aj�cej moim zdaniem histerii technologicznej, kt�r� mo�na by metaforycznie scharakteryzowa� jako wszechmocny gniew Boga, kt�ry z naszego �ycia czyni totalny chaos w sytuacji, gdy techniki komputerowe zawodz�. W tym celu buduje si� nawet domy, kt�re w sytuacji zagro�enia pozwoli�yby na przetrwanie poza sieci� (Naisbitt 2003).
Jak podkre�la w latach 70-tych i 80-tych, technofobia g��wnie koncentrowa�a si� wok� niemo�no�ci stosowania i kontrolowania technologii, ze wzgl�du na egalitarno�� dost�pu do niej, obecnie technofobia objawia si� na p�aszczy�nie spo�ecznego l�ku przed wykluczeniem z grona beneficjent�w. Pojawia si� tutaj zjawisko digital divide tzw. cyfrowego podzia�u (Wenta), o kt�rym w nast�pnym akapicie.
Z bada� przeprowadzonych w lutym 2003 roku w UCLA wynika, i� najwi�cej technofob�w (30,3%) wyst�puje w�r�d nowicjuszy Internetowych, tj. pod��czonych do Sieci kr�cej ni� rok. Technofobia maleje wraz z u�ytkowaniem Internetu, najmniejsz� liczb� technofob�w stanowi� zaawansowani Internauci (10 godzin i wi�cej tygodniowo), w�r�d kt�rych tylko 10,8% stanowi� obawiaj�cy si� szeroko poj�tych technologii komputerowych (Szpunar 2004).
Ryc.2. Technofobia w�r�d u�ytkownik�w Internetu
�r�d�o: opracowanie w�asne na podst. The UCLA Internet Report: Surveying the Digital Future Year Three, luty 2003.
Jak zauwa�y� jeden z Internaut�w - kt�rego zapyta�am o stosunek do Internetu - jest on nies�usznie przedstawiamy �jako rozwi�zanie wielu problem�w, panaceum na bol�czki naszych czas�w. Bezzasadne. �adne media nie uczyni� nas ludzi lepszymi same z siebie.�
Cyfrowy podzia�
Niestety �ycie w wieku dost�pu � okre�lenie zastosowanie przez J. Rifkina w Wieku dost�pu (Rifkin 2003) � rzeczywi�cie dla os�b wykluczonych spoza kr�gu nowoczesnych technologii mo�e by� prawdziw� udr�k�. W zwi�zku z pojawieniem si� Internetu pojawia si� termin cyfrowego podzia�u � jako nowej formy nier�wno�ci spo�ecznych - dziel�cego ludzi na tych, kt�rzy posiadaj� lub nie, dost�p do Internetu. Szczeg�owej analizy cyfrowego podzia�u wywo�anego nier�wnym dost�pem do Sieci dokonuje M. Castells w Galaktyce Internetu (rozdzia� Cyfrowy podzia� z globalnej perspektywy). M. Castells odpowiada na dwa zasadnicze pytania � jakie czynniki wp�ywaj� na zr�nicowanie w dost�pie do Internetu i korzystania z jego potencjalnych mo�liwo�ci oraz w jaki spos�b dost�p lub jego brak przek�adaj� si� na wi�ksze mo�liwo�ci lub ich brak (Castells 2003, s.275-301). Jak podkre�la N. Postman upowszechnienie techniki komputerowej, dla jednych bywa dobrodziejstwem, bez kt�rego w�a�ciwie nie potrafi� si� obej��, dla innych jest narz�dziem w�a�ciwie zb�dnym i wcale nie po��danym (Postman 2004). U. Eco twierdzi, i� spo�ecze�stwo w erze dost�pu podzieli si� na trzy klasy (Eco 2002, s.539-540):
- proletariuszy nie maj�cych dost�pu do komputer�w i ksi��ek, uzale�nionych od przekazu audiowizualnego, czyli telewizji
- drobnomieszcza�stwo, kt�re umie korzysta� z komputera biernie
- nomenklatur�, kt�ra wie, jak wykorzysta� komputer do wykonywania analiz, potrafi�ca odr�nia� informacje warto�ciowe, od nic nie wnosz�cych
Typologi� zaproponowan� przez U. Eco nieco parafrazuje, R. Tadeusiewicz pisz�c o powstaniu dw�ch dychotomicznych struktur � z jednej strony digitariatu, jako uprzywilejowanej grupy os�b, potrafi�cych bigle pos�ugiwa� si� technikami informatycznymi, za� z drugiej proletariatu sieciowego, kt�ry tworz� osoby nie potrafi�ce lub nie mog�ce korzysta� z technik informacyjnych (Tadeusiewicz 2002, s.285). Pisze o tym tak�e L. Haber, analizuj�c spo�eczno�� akademick� AGH, wed�ug autora digitariat informacyjny, tj. grupa najbardziej zaanga�owanych u�ytkownik�w Sieci stanowi 70% spo�eczno�ci AGH, 20% stanowi cogitariat, jako pasywna grupa u�ytkownik�w, za� 10% to osoby pozbawione interakcji z Sieci� � proletariat informacyjny (Haber 2001, s.162). Problem ten poruszaj� r�wnie� T. Goban-Klas i P. Sienkiewicz � zauwa�aj� oni, i� cho� nowe media s� skonstruowane jako tzw. user friendly (przyjazne u�ytkownikowi), znajduj� g��wnie entuzjast�w w�r�d m�odzie�y, powoduj�c wykluczenie os�b starszych. Luka tworzy si� r�wnie� na linii wykszta�cenia, a analfabetyzm komputerowy, zdaniem autor�w, staje si� obecnie tak dotkliwy, jak analfabetyzm literacki. �w nat�ok informacji powoduje dwie reakcje � pierwsz� z nich jest gor�czkowe przerzucanie si� od przekazu do przekazu, drug� za� uporczywe trwanie przy swoich przyzwyczajeniach (Goban-Klas i Sienkiewicz, 1999, s.100-103).
S� i tacy, kt�rzy oponuj� przeciwko idei r�wno�ci dost�pu do technologii, J. Winiecki r�wno�� dost�pu do informacji, a wi�c likwidowanie cyfrowego podzia�u traktuje jako pewn� utopi� - �Nasi "post�powcy" chcieliby stworzy� globalny komunizm w dost�pie do "wiedzy, informacji i technologii komunikacji" oraz "nieodnawialnych zasob�w, takich jak paliwa czy woda pitna". I technologie, i zasoby nale�� do tych, kt�rzy je tworz�, lub do tych, na kt�rych terytorium znajduj� si� owe zasoby. Kto i jakim prawem mia�by decydowa� o tym, �e na przyk�ad Indie maj� cz�� wody swoich rzek przekaza� Pakistanowi? To samo dotyczy innych zasob�w. Z kolei technologie s� wytworem ludzkiej inwencji zamienionej w konkretne, u�ywane w gospodarce technologie. S� chronione patentami. Czy technologie r�wnie� mia�yby by� udost�pniane - w ramach globalnej urawni�owki - nieodp�atnie ka�demu, kto ich sobie za�yczy? Pami�tajmy, �e innowacje powstaj� dlatego, �e wynalazcom op�aca si� inwestowa� sw�j czas i pieni�dze, by p�niej czerpa� korzy�ci materialne z zastosowania wynalazk�w w gospodarce. Rewolucja przemys�owa dokona�a si� w�a�nie w Anglii, a nie gdzie indziej, bo powsta�y tam warunki dla innowacji. Anglia by�a bowiem pierwszym krajem na �wiecie, kt�ry wprowadzi� (ju� w 1621 r.) prawo patentowe. Nasi "etyczni post�powcy", ogarni�ci szlachetn� - ich zdaniem - pasj� r�wno�ci, chcieliby zepchn�� nas w �wiat �redniowiecza, kiedy to technika by�a najcz�ciej czym� w rodzaju hobby dla pasjonat�w majsterkowicz�w� (Winiecki 2004).
Nale�y pami�ta�, �e Internet niesie ze sob� prawdziwe zagro�enia. Mam tu na my�li szeroko zakrojon� kampani� przeciwko Dziecko w Sieci, pod has�em Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie. Kampania ta mia�a zdaniem organizator�w uwra�liwi� opini� spo�eczn� na problem pedofilii w Internecie, edukowa� dzieci w zakresie bezpiecze�stwa w Sieci. Z pewno�ci� nie jeden z nas zauwa�y� bilbordy na kt�rych po jednej stronie siedzi przed klawiatur� ma�a, dwunastoletnia dziewczynka, za� po drugiej, w podartym, przyciasnym podkoszulku, oty�y pan Wojtek, kt�ry z pewno�ci� m�g�by by� ojcem Ani. Na potwierdzenie faktu, i� nie jest to problem marginalny, chcia�abym poda� wyniki bada� przeprowadzonych przez Fundacj� Dzieci Niczyje zgodnie z kt�rymi: 92% polskich dzieci korzysta z Internetu, w celach komunikacyjnych, z czego 87% dzieci podaje obcym sw�j adres e-mail, 64% dzieci podaje obcym sw�j numer telefonu, 42% dzieci podaje obcym sw�j adres zamieszkania, 44% przesy�a obcym swoje zdj�cie, a 25% spotyka si� z osobami poznanymi w Internecie.
Personifikacja maszyn
Wed�ug Reevesa i Nassa ludzie traktuj� komputer jako rzeczywistego partnera interakcji, o okre�lonych cechach psychicznych, uwa�aj�c i� ludzie dopasowuj� osobowo�� maszyny, do swej osobowo�ci (�ukasik i Gelleta 2004, s.94). Badacze stwierdzili, �e ludzie o cechach osobowo�ci dominuj�cej postrzegaj� komputer r�wnie� jako wyposa�ony w osobowo�� dominuj�c�.
Bardzo cz�sto technologia bywa bez ludzi personifikowana, nadawane s� jej cechy ludzkie. Wed�ug naukowc�w Uniwersytetu Stanowego Pensylwania, ludzi z komputerami ��cz� silne wi�zi emocjonalne. Analizuj�c zachowania student�w, korzystaj�cych z 800 terminali komputerowych, dowiedziono, i� u�ytkownicy cz�sto s� wierni jednej lub dw�m maszynom. Przejawia si� to w tym, i� mimo, i� inne stanowiska komputerowe s� wolne, u�ytkownicy czekaj�, aby skorzysta�, w�a�nie z tego, a nie innego komputera. Zdaniem badaczy nale�a�oby zmieni� spos�b reklamowania komputer�w, jako czego� trwa�ego, godnego zaufania[5]. Do podobnych wniosk�w doszed� Jeng-Yi Tzeng, badacz z Tajwanu. W wyniku jego badania okaza�o si�, �e ludzie wol� pracowa� na komputerze, �ciep�ym emocjonalnie�, ni� na �zimnej� maszynie. W tym celu napisa� dwie gry, polegaj�ce na odgadywaniu chi�skich przys��w. Kiedy gra dzia�a�a wadliwie, co by�o zamierzonym celem autora, komputer reagowa� w dwojaki spos�b:
- standardowo �To nie jest poprawna odpowied��
- kurtuazyjne �Przepraszamy, �e podane wskaz�wki nie okaza�y si� dla ciebie pomocne. Spr�buj jeszcze raz�
Tzneg stwierdzi�, i� komunikaty typu �Krytyczny b��d�, b�d� �Wprowad� poprawny PIN KOD� zniech�caj� u�ytkownik�w, i powinny by� one zast�pione bardziej uprzejmymi (Parzuchowski, 2004, s.6). Byron Reeves i Clifford Nass, przedstawiaj� koncepcj� r�wnania medi�w (media equation), wed�ug kt�rej, ludzie traktuj� media tak, jakby to by�y �ywe, spo�ecznie reaguj�ce istoty. Ich zdaniem naszym kontaktom z mediami towarzysz� takie same zasady, jak normalnemu �yciu spo�ecznemu, bowiem nie posiadamy zdolno�ci odr�niania prawdziwych relacji interpersonalnych, od kontakt�w z pozbawion� �wiadomo�ci i intelektu maszyn� (Ga�kowski, 2004, s.186). Z pewno�ci� system Windows nale�y uzna�, za system ma�o przyjazny u�ytkownikowi, bowiem komunikaty przez niego wydawane maj� charakter stricte formalny, bez odniesienia do osoby.
Jak s�usznie zauwa�a W. Duch, komputery doskonale sprawdzaj� si� w roli koz��w ofiarnych. Redaktorzy gazet coraz cz�ciej swe b��dy zrzucaj� na komputer, liter�wki, miast przeprosi� autora (Duch, 1997). Owszem nale�y przyzna� racj� Postmanowi, i� nieco paradoksalnie brzmi� s�owa, i� ludzie s� podobni do maszyn, a� ku stwierdzeniu, �e ludzie prawie niczym nie r�ni� si� od maszyn � finalnie stwierdzaj�c absurdalnie, �e ludzie s� maszynami. Metafora cz�owieka-maszyny w�a�ciwie na sta�e wtargn�a do naszego �ycia (Postman 2004). Zdarzy�o mi si� nawet us�ysze� stwierdzenie o �zresetowaniu dysku�, co mia�o oznacza�, odstresowanie si�, poprzez stan upojenia alkoholowego. Komputery traktowane s� jak osoby ludzkie, m�wimy �e atakuj� je �robaki� � czyli de facto �ywe organizmy, czy �wirusy�. Z pewno�ci� nierzadko byli�my �wiadkami sytuacji, gdy t�umaczono nam niemo�no�� wykonania jakiego� zadania �bo komputery si� zawiesi�y� � komputer bywa tutaj traktowany, jako jednostka autonomiczna, na kt�r� nie bardzo wiadomo jak wp�yn��. To tak�e moim zdaniem przejaw traktowania komputera-maszyny, jako �ywej istoty, mog�ce mie� z�e dni, czy chwilowe kaprysy. Oczywi�cie bardzo cz�sto niemo�no�� wykonania jakiego� zadania wynika, z braku umiej�tno�ci obs�ugi. Niezwykle trafn� jest tu metafora opis�w Postmana, do kafkowskiego Procesu, w kt�rym J�zef K. zostaje oskar�ony � problem w tym, �e nie wie przez kogo i o co. Moje spostrze�enia potwierdzaj� wyniki bada� prowadzonych przez Zak�ad Spo�ecze�stwa Informacyjnego Uniwersytetu Szczeci�skiego. W badaniu tym, badano tzw. spo�eczny odbi�r informatyki, oto spostrze�enia (Szewczyk 2002):
- na drzwiach wisi karteczka �bank zamkni�ty, bo popsu�y si� komputery�
- NIP prze�lemy Panu poczt�, bo system si� zawiesi�, a informatyk przychodzi do nas tylko w czwartki
- odpowied� dostanie Pan za tydzie� bo trzeba to wprowadzi� do komputera, a osoba, kt�ra go potrafi obs�ugiwa� jest na zwolnieniu.
- tak policzy� komputer � i wida� tak musi by�, najwy�ej mo�e Pan z�o�y� odwo�anie do kierownika, ale i on niewiele poradzi, bo program dostali�my z centrali!
- dlaczego teraz sprzeda� ka�dego biletu trwa 15 minut, a nie jak poprzednio � 5? To przez ten komputer! itd. itd.
W�a�ciwy stosunek do technologii
Blisko po�owa doros�ych Polak�w 45% uwa�a, i� dzi�ki rozwojowi nowoczesnych technologii �wiat stanie si� lepszy, co trzeci (32%) uwa�a, �e za spraw� nowoczesnych technologii �wiat, nie b�dzie ani lepszy, ani gorszy, za� co si�dmy (15%) dostrzega g��wnie zagro�enia. W por�wnaniu z rokiem 2002, niemal dwukrotnie wzros�a liczba obawiaj�cych si� technologii, zmniejszy�a si� za� liczba nie maj�cych zdania w tej kwestii (Wenzel, 2004).
Ryc. 3. Ocena wp�ywu nowych technologii na �wiat
�r�d�o: M. Wenzel, Internet i komputery w gospodarstwach domowych, Komunikat CBOS, BS/50/2004
N. Postman tworzy typologi� kultur, dziel�c j� na trzy rodzaje: kultury pos�uguj�ce si� narz�dziami, technokracje i technopole. Kultury pos�uguj�ce si� narz�dziami, w�a�ciwie s� ju� w zaniku. Narz�dzia rozwi�zywa�y podstawowe problemy �ycia materialnego, pocz�wszy od wykorzystania energii wodnej, wiatraki, p�ug, a� po narz�dzia s�u��ce �wiatu symbolicznemu, sztuki, polityki, religii, takie jak zamki, czy katedry. W technokracji narz�dzia odgrywaj� centraln� rol�, narz�dzia same w sobie staj� si� kultur� � jej centrum. W przeciwie�stwie do kultury pos�uguj�cej si� narz�dziami, kt�ra potrafi�a oby� si� bez narz�dzi, nierzadko �ywi�c do nich niech��, technokracja bez narz�dzi �y� nie potrafi. Technokracja przynios�a ze sob� zegar mechaniczny, pras� drukarsk�, kt�re w znaczny spos�b zmieni�y relacje mi�dzy cz�owiekiem a kultur�. W technokracji na piedesta�y wynosi si� wynalazczo��, nagradzaj�c tych, kt�rzy produkuj� dobrze i tanio, wedle zasady �niewidzialnej r�ki rynku�. Tytu�owy Technopol, definiuje N. Postman jako totalitarn� technokracj� i dominuj�ce przekonanie, i� technika mo�e my�le� za nas. Technokracje za oczywisto�� przyjmuj� fakt, i� ludzi trzeba nierzadko traktowa� na r�wni z maszynami, jest to jakby produkt uboczny rozwoju technologii. W technopolu za�, sens ludzkiego �ycia odnajduje si� tylko w maszynach i technice. Przeci�tny specjalista technopolu jest ignorantem� niemal ka�dej dziedzinie, nie zwi�zanej z profesj�, kt�r� si� zajmuje. Tutaj tak�e Postman pozwala sobie na uszczypliwo�ci wobec psycholog�w, socjolog�w, kt�rzy pos�uguj�c si� narz�dziami statystycznymi zapomnieli o dobru i z�u, wskazuj�c tylko na to, co mo�na obiektywnie i racjonalnie zmierzy� (Postman 2004).
Jaki wi�c powinien by� w�a�ciwy stosunek do komputer�w, czy powinna by� to relacja oparta o dominacj�, r�wno��, czy wr�cz przeciwnie uleg�o��? Przywo�ywani badacze
Reeves i Nass uwa�aj�, i� istnieje szereg pogl�d�w na t� kwesti�. Wed�ug jednych komputery powinny by� traktowane jako narz�dzia, a wi�c winny podlega� u�ytkownikowi. Inni twierdz�, �e komputer winien by� traktowany jako mistrz, sprawuj�cy zwierzchnictwo w stosunku do u�ytkownika, komputer jest tutaj traktowany jako kreator, autonomiczny czynnik, przewodnik. Wed�ug Reevesa i Nassa relacje cz�owiek-komputer winny by� wyr�wnane, wymienne �Komputery s� tylko maszynami� i nie powinno si� zach�ca� ludzi, aby my�leli o nich inaczej (�) Ludzie i maszyny naprawd� zale�� od siebie nawzajem. Maszyny nie mog� dzia�a� skutecznie bez udzia�u ludzi i mimo �e sytuacja przeciwna jest z pewno�ci� mo�liwa, nowoczesne spo�ecze�stwo usi�uje wykorzysta� maszyny w coraz wi�kszym stopniu� (Reeves i Nass, 2000, s.190-191).
Dopiero u�wiadomienie sobie symptom�w odurzenia technologicznego mo�e zdaniem Nasibitta pom�c w zrozumieniu roli jak� technologia odgrywa, czy te� mog�aby odgrywa� w naszym �yciu. Trze�wa, realistyczna ocena technologii, pozwala � wed�ug autora - rzeczowo oceni� znaczenie technologii wypracowuj�c odpowiedni do nich stosunek. Wed�ug tw�rcy High tech � high touch ju� dzisiaj mo�na zacz�� przewidywa� kierunki rozwoju nowych technologii i debatowa� nad ich zaletami oraz konsekwencjami.� J. Naisbitt przytacza s�uszne moim zdaniem s�owa Johna Selovera, kt�ry twierdzi, i� je�li kocha si� technologi�, to post�puje si� z ni� ostro�nie, bez lekkomy�lno�ci. U�ytkownicy technologii winni j� kszta�towa�, zamiast j� odrzuca� tak jak to robi� technofobowie, czy �lepo jej ufa� tak jak to czyni� technofile Podtruci kusz�cymi technologicznymi przyjemno�ciami i obietnicami nie zauwa�amy - zdaniem autora � na konsekwencje jakie technologia ze sob� niesie, zastanawiaj�c si� dlaczego przysz�o�� jest tak nieprzewidywalna. Amerykanie zdaniem tw�rcy High tech � high touch przyznaj�c technologii specjalny status traktuj� j� jako co� z g�ry nadanego, co nie wymaga �adnej refleksji. Parafrazuj�c s�owa Marshalla McLuhana, kt�ry stwierdzi� �nie wiem, kto odkry� wod�, ale z pewno�ci� nie by�a to ryba�, analogicznie u�ytkownicy� nowych technologii zanurzeni w oceanie udogodnie� technicznych, nie potrafimy zdefiniowa� dok�d owa technologia nas zaprowadzi. Oczywi�cie nie wszyscy przyjmuj� technologi� z ca�ym jej dobrodziejstwem, obok niew�tpliwych zalet, dostrzegaj� jej destrukcyjny, alienacyjny wp�yw na relacje mi�dzyludzkie. J. Naisbitt bezlito�nie demaskuje fa�szywe obietnice technologii, kt�ra miast odtruwania za pomoc� ca�ego zestawu narz�dzi relaksacyjnych, usuwaj�cych stres i sko�atane nerwy, zrywa mi�dzypokoleniowe wi�zi, eliminuj�c z pola widzenia m�odzie�y rodzin�, czy Ko�ci� jako elementy socjalizuj�ce, wprowadza telewizj�, wideo, Internet, kt�re staj� si� �najdoskonalszymi� przeka�nikami warto�ci. J. Naisbitt pisze wprost �telewizja serwuj�ca du�e porcje gotowych rozwi�za�, s�u�y za substytut duchownego, matki i ojca�. Autor High tech � high touch wskazuje na swoisty paradoks Amerykan�w, kt�rzy chc�c wyrwa� si� z side� technologii, wci�� co� uzupe�niaj�, �ykaj�c co roku 10 miliard�w (!) pastylek, zjadaj�c jednocze�nie �rednio mniej ni� jeden owoc dziennie. Granica mi�dzy tym co realne a nierealne zaciera si�. Technologia mami setkami gotowych rozwi�za�, maj�cych nas uczyni� lepszymi, m�drzejszymi, bardziej wydajnymi, szcz�liwszymi. Technologia ma zapewni� nam bezpiecze�stwo, stabilizacj�, kontrol�, uwalniaj�c nas od zmartwie� i odpowiedzialno�ci. Obiecuj�c �e po��czy i pozwoli utrzyma� blisko�� z rodzin� i przyjaci�mi na ca�ym �wicie de facto izoluje i separuje od realnych kontakt�w, sprawiaj�c i� wolimy by� ze sob� on-line ni� off-line.� Obietnice technologii to mi�d na uszy Amerykan�w � pisze J. Naisbitt � kt�rzy chc� wierzy�, �e wszystko da si� rozwi�za�. Debata na temat wp�ywu technologii, maj�cej ocali� ludzko�� lub j� zniszczy� powraca � zdaniem J. Naisbitta - w kszta�cie niemal niezmienionym od czas�w luddyst�w, kt�rzy na pocz�tku rewolucji przemys�owej niszczyli fabryczne maszyny tekstylne. Debata w kategoriach dychotomii dobro-z�o jeszcze bardziej pog��bia r�nice pomi�dzy skrajnymi stanowiskami, kt�re apoteozuj� lub odrzucaj� technologi�. (Naisbitt 2003).
Zagro�enia - smog informacyjny
U. Eco s�usznie zauwa�a, i� obfito�� informacji mo�e informacj� zniszczy� � �mi�dzy dysponowaniem milionami megabit�w informacji na jaki� temat a niedysponowaniem ani jednym nie ma wielkiej r�nicy� (Eco, 2002, s.538). Podkre�la si�, i� rosn�ca ilo�� informacji doprowadzi�a do stanu spo�ecze�stwa nadmiaru informacji (Bara�ska, 2004, s.172).
Postman postrzega technopol jako form� kulturowego AIDS � tutaj akronim ten oznacza Ati-Information Deficiency Syndrome � syndrom braku odporno�ci na informacj�. I w�a�ciwie wszystko przyjmuje si� za dogmat, je�li wypowied� rozpoczyna si� od s��w �badania pokaza�y �e...� lub �naukowcy twierdz�...�. Postman twierdzi wr�cz, �e informacje mo�e by� zab�jcza, gdy nie ma swego miejsca przeznaczenia i nie wiadomo jakiemu celowi ma s�u�y�. W zwi�zku z pojawieniem si� spo�ecze�stwa informacyjnego, w kt�rym g��wnym dobrem jest informacja m�wi si� o chaosie informacyjnym. �w chaos informacyjny przypomina zdaniem Postmana potasowan� tali� kart, w kt�rej znalezienie potrzebnej informacji zdaje si� na los przypadkowo�ci (Postman 2004). �w chaos informacyjny R. Tadeusiewicz nazywa smogiem informacyjnym pisz�c �zmieszanie w spos�b praktycznie uniemo�liwiaj�cy oddzielenie warto�ciowych przekaz�w od zapis�w niedok�adnych, ba�amutnych, czy wr�cz totalnie nieprawdziwych � to u�yteczno�� informacji zmienia si� w swoje zaprzeczenie (...) s� ich tysi�ce i mog�yby by� u�yteczne, ale poniewa� s� rozdrobnione i rozproszone, tworz� informacyjn� mg��, kt�ra o�lepia i dusi, studnia orientacj� (Tadeusiewicz, 2000, s.121). Informacja zdaniem Postmana sta�a si� czym� w rodzaju �mieci, z kt�rymi nie bardzo wiadomo co zrobi� (Postman 2004).
Jak zauwa�a T. �ysakowski ufamy sieci, bo daje nam poczucie kontroli nad informacj� - �Dlatego dziarsko siadamy przed monitorem, w��czamy modem i sprawdzamy dok�adnie wszelkie mo�liwo�ci. W efekcie po 2 godzinach surfowania jeste�my zdezorientowani i nadal nie wiemy, co wybra�. Je�li szukali�my materia��w do pracy badawczej, mamy megabajty informacji, kt�re wzajemnie sobie przecz� i kt�rych bez wizyty w bibliotece nie zweryfikujemy� (�ysakowski 2004).
S. Lem w jednym ze swoich felieton�w nat�ok informacji nazywa wr�cz szara�cz� informacyjn� �sama informacja staje si� poza seksem rodzajem odurzaj�cego, labiryntowego narkotyku dla szyfrant�w-deszyfrant�w (�) tak zatem cold war zast�powa� zaczyna information war. By� mo�e coraz trudniejsze stanie si� rozr�nianie ziarna od plew, prawdy od k�amstwa, danych autentycznie wzbogacaj�cych wiedz� od falsyfikat�w, a przede wszystkim odsiewanie informacyjnego �miecia�[6].
Przeprowadzaj�c kilkana�cie wywiad�w swobodnych z internautami Salonu Ksi��ki, portalu Wirtualna Polska, zauwa�y�am, i� tak�e i oni traktuj� Internet jako wielki �mietnik. Jeden z internaut�w napisa� �mo�na w nim d�ugo grzeba� i nic nie znale��. Mo�na odnale�� dzie�a sztuki. Niestety informacje z kt�rymi si� stykami w Internecie s� na og� trudne do oceny � chyba, �e kto� jest ekspertem w danej dziedzinie. Ka�dy mo�e za�o�y� stron� o lekach, chorobach, nauce, ludziach itp. Mo�na bez problem�w szerzy� dowolne pogl�dy i to bez ogranicze� przestrzennych i czasowych. Sam staram si� korzysta� z tego co dobre � maile, wiadomo�ci, portale tematyczne itp., a ogranicza� w miar� mo�liwo�ci i to co negatywne. Niestety stykaj�c si� z brudem zawsze jaki� osad pozostanie�.
Nie bez kozery mo�na powiedzie�, �e miniony wiek nale�y uzna� za wiek komputer�w. Komputery i Internet wywieraj� tak ogromny wp�yw na nasze �ycie, jak �adne dotychczas funkcjonuj�ce narz�dzia. Komputerom nadawane s� cechy ludzkie, traktujemy je jak autonomiczne jednostki, na kt�re nie bardzo wiadomo jak wp�yn��. Przenosimy relacje mi�dzyludzkie na relacje cz�owiek-komputer, wpadaj�c w pu�apk� antropomorfizmu. Dla wielu komputer jest czym� wi�cej ni� tylko narz�dziem pracy, maj� do nich niezwykle emocjonalny stosunek, a� do zupe�nie negatywnych, destruktywnych konsekwencji jak uzale�nienie od Internetu. Nierzadko wydaje si� nam, �e technologia jest wszechobecna, wszechogarniaj�ca, mo�e wszystko, w��czenie z inwigilacj� naszych my�li, technofobia ogarnia coraz wi�ksze rzesze ludzi, cho� zostaje niwelowana, po zaznajomieniu si� z ni�, zgodnie z zasad� �strach ma wielkie oczy�. Nale�y pami�ta�, �e ka�da technologia ma sw�j awers jak i rewers. Obok niew�tpliwie pozytywnych konsekwencji ma wiele negatywnych aspekt�w, tylko poznanie jej pozwoli wypracowa� w�a�ciwy do niej stosunek, daleki od euforii i katastroficznych fobii. �
Literatura:
1. Bara�ska, B. (2004). Czy zmierzamy do spo�ecze�stwa informacyjnego? W: L. Haber (red.) Spo�ecze�stwo informacyjne. Wizja czy rzeczywisto��?, Krak�w: AGH.
2. Bolter, J. D. (1990). Cz�owiek Turinga. Warszawa: PIW.
3. Castells, M. (2003). Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i spo�ecze�stwem. Pozna�: Rebis.
4. Duch, W. (1997). Fascynuj�cy �wiat komputer�w, Pozna�: NAKOM.
5. Eco, U. (2002). Nowe �rodki masowego przekazu, a przysz�o�� ksi��ki, w: M. Hopfinger, Nowe media w komunikacji spo�ecznej XX wieku, Warszawa: Oficyna Naukowa.
6. Eriksen, T.H. (2003). Tyrania chwili, Warszawa: PIW.
7. Filiciak, M. My�l�ca maszyna, jako bohater anime, http://www.cyberforum.edu.pl/teksty.php3?ITEM=8
8. Ga�kowski, J. (2004). Internet a rzeczywisto�� wirtualna, w: M. Radocho�ski, B. Przywara, Jednostka-grupa-cybersie�. Psychologiczne, spo�eczno-kulturowe i edukacyjne aspekty spo�ecze�stwa informacyjnego, Rzesz�w: WSIiZ.
9. Goban-Klas, T. (1999). Media i komunikowanie masowe, Warszawa-Krak�w: PWN.
10. Goban-Klas, T. i Sienkiewicz, P. (1999). Spo�ecze�stwo informacyjne: szanse, wyzwania, zagro�enia, Krak�w: FPT.
11. Haber, L. (2001). Mikrospo�eczno�� informacyjna na przyk�adzie miasteczka internetowego Akademii G�rniczo-Hutniczej, Krak�w: AGH.
12. Kami�ska-Szmaj, I. (red.) (2001). S�ownik Wyraz�w Obcych, wyd. Europa.
13. Krzysztofek, K. i Szczepa�ski, M. (2002). Zrozumie� rozw�j. Od spo�ecze�stw tradycyjnych do informacyjnych, Katowice: U�l.
14. Lem, S. Szara�cza informacyjna, http://lem.onet.pl/1016128,lemofon.html
15. �ukasik, A. i Gelleta, K. (2004). Potrzeba aprobaty spo�ecznej jako zmienna psychologiczna profiluj�ca korzystanie z Internetu, w: M. Radocho�ski, B. Przywara, Jednostka-grupa-cybersie�. Psychologiczne, spo�eczno-kulturowe i edukacyjne aspekty spo�ecze�stwa informacyjnego, Rzesz�w: WSIiZ.
16. �ysakowski, T. (2004). Internet jako �r�d�o cierpie� � i nie tylko. http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1175058&KAT=243
17. Nadu�ywanie Internetu: przyczyny, objawy, konsekwencje, w: �wiat Problem�w, 2002/7-8
18. Naisbitt, J. (2003). High tech � high touch, Zysk i S-ka
19. Parzuchowski, M. (2004). Grzeczny komputer, w: Charaktery 9
20. Pluci�ski, K. Osobowo�ciowe uwarunkowania uzale�nienia od Internetu, http://free.polbox.pl/k/konpluc/KUL.htm
21. Postman, N. (2004). Technopol. Triumf techniki nad kultur�, Warszawa: MUZA.
22. Reeves, B. i Nass, C. (2000). Media i ludzie, Warszawa: PIW.
23. Rifkin, J. (2003). Wiek dost�pu, Wroc�aw: Wydawnictwo Dolno�l�skie.
24. Sie�ko, Marcin. (2002). Cz�owiek w paj�czynie. Internet jako zjawisko kulturowe. Wroc�aw: ATUT.
25. Skrzeszewski, M. (1999). Co dobrego przyni�s� �wiatu XX wiek?, Komunikat CBOS, 183
26. Smolski, R., Smolski, M. i Stadtmuller, E.H. (1999). S�ownik encyklopedyczny Edukacja Obywatelska.
27. Szewczyk, A. (2002). Spo�ecze�stwo informacyjne � utopia czy rzeczywisto��, w: Transformacje 2002 /1-4
28. Szpunar, M. (2004). Spo�eczno�ci wirtualne jako nowy typ spo�eczno�ci � eksplikacja socjologiczna, w: Studia Socjologiczne, 2004/2
29. Tadeusiewicz, R. (2002). Spo�eczno�� Internetu, AOW: EXIT.
30. Turski, W. (1980). Nie sam� informatyk�, Warszawa: PIW.
31. Wenta, K. Telepraca nauczycieli akademickich w spo�ecze�stwie informacyjnym, http://www.kmti.uz.zgora.pl/pages/referaty/wenta.pdf
32. Wenzel, M. (2004). Internet i komputery w gospodarstwach domowych, Komunikat CBOS, BS/50/2004
33. Winiecki, J. (2004). Orwell 2004, w: Wprost nr 1141, 10X2004
34. Woronowicz, B. Uzale�nienie od Internetu (siecioholizm), http://www.akmed.waw.pl/siec.htm
35. Zieli�ski, J. Uzale�nienie od Internetu, http://www.winter.pl/internet/uzaleznienie.html
[1] W artykule podejmuj� problematyk� dw�ch dominuj�cych obecnie technologii tj. Internetu i komputer�w.
[2] W artykule bardzo cz�sto b�d� pos�ugiwa� si� s�owem komputer. Tutaj nie b�dzie oznacza� on tylko sprz�tu (hardware), a raczej ca�o�� czyli w pe�ni dzia�aj�cy komputer z zainstalowanym na� oprogramowaniem (harware +software). Dokonuj� tego rozr�nienia, z tego powodu, i� powszechno�� u�ycia tego s�owa komputer powoduje nie�cis�o�ci zwi�zane z tym poj�ciem.
[3] P. Pluta, forum dyskusyjne pl.pregierz
[4] Alibi, forum dyskusyjne pl.soc.religia
[5] http://www.cyberforum.edu.pl/newsy.php3?ITEM=61
[6] S. Lem, Szara�cza informacyjna, http://lem.onet.pl/1016128,lemofon.html